Witam poniedziałkowo i przesyłam buziaki

Cały weekend mnie nie było..bawiłam sie bowiem w sobote na weselu mojego przyjaciela,a w niedzielę na poprawinach u przyjaciół mojego Marka..no i zaraz musze isc do pracy a mam kaca jak sto diabłów..nie wiem jak ja wytzrymam w pracy do 22:-(
ale przynajmniej sie wyszalałam..wczoraj az nadwyrężyłam scięgno w nodze i jeszcze troche boli..bo mi sie szpagatów w powietrzu zachciało robić haha..tzn kolega mnie podniósł na biodrze a ja nóżki jak do szpagatu i tak wirowaliśmy ale myslałm ze z bólu sie skrece..jednak twrada byłam nic po sobie nie pokazałam..hihi
u mojego przyjaciela sie popłakałam ale chyba nie ze wzruszenia..on się zenił bo dziecko za trzy miesiace zawita na świecie..i najgorsze było to ze czuc było ze to małzeństwo jest z przumusu..jakis chłód miedzy mlodymi i miedzy rodzinami..wyobraźcie sobie ze po matce młodej widać było ze rozpacza..sama sobie polewała a mine miała nie tęgą..az za serce sciskało jak sie taki obrazek widziało..
wogóle to było wesele podzielone na pół..Jego rodzina jest taka co to przyśpiewki zaśpiewa, zatańczy z przytupem, Jej natomiast taka ę ą przez bibułkę..i tak..ja zaczynała spiewac jego matka, to tesciowa oczami przewracała..i tak całe wesele..
ale za to co ja sie komplementów nasłuchałam..

dawno sie z Jego rodzina\nie widzielismy a znamy sie 15 lat to poszły achy i echy nad moja osobą:-) a ja sie rozpływałam..nawet usłyszałam ze to ja mialam byc synowa haha.
Natomiast na poprawinach bylismy u przyjaciół którzy maja w sobie tyle miłosci ze starczyłoby na całe miasto..kazdy gest, kazde spojrzenie było prawdziwe..zakochane..mówili "mó mąz" "moja żona" a w głosie mieli melodie co ich poniesie przez zycie..
od razu widac jak inne jest wesele jak sie chce..a jak sie musi..i wtedy kiedy sie musi obawiam sie, ze moze to byc krótka przygoda, zabawa w małzeństwo..smutne..ale prawdziwe..jak sie ma brata ksiedza, to nie zostaje zbyt duzy wybór..
teraz ide do pracy..jeszcze tylko magnez wypije i zjem pomidora co by potas uzupełnic:-)
trzymajcie za mnie dzis kciuki, bo moze byc ciezko:-)