Co do krawcowej - to przeciez wie co mówi..spokojnie...
Tylko mam nadzieję ,ze jest dobra....u mnie wyszło tyle "przeróbek" z ramiączkami - dopasowaniem biustonosza do sukienki...że masakra...
Takie drobiazgi - niby ale to trwało!
Dobrze,ze materiał kupią wcześniej...a może pogadaj z nią o poczatku lipca...Szkoda Twoich nerwów... Potem - jak nie będzie czasu na poprawki "to machniesz" ręką...a tak to - będziesz miała czas na przeszycie i skorygowanie wszelkich niedoskonałości!!
własnie tak z nia rozmawialam, a ona mowi, ze przeciez juz miare zdjeła- to fakt i teraz jak przyjde na pierwsza przymiarke to jeszcze beda poprawki a dwa dni poźniej na drugiej juz tylko dopasowywanie..mam nadzieje ze zdazy..
mi sie wydawało ze suknie slubną sie długo szyje..a tu patrz człowieku..ekspres:-)
Ps.połechtała moją próżnosc bo stwierdziła ze tak ładnej sukni juz dawno nie szyła:-))
Włąsnie zauważyłam, ze jutro zostanie mi równe 50 dni....

jak ten czas leci..a mij PM nadal bez garnituru:-(
musze zaczac sie szykowac do pracy, 13:30 wychodze..ide na 14, wrazam po 22..ale mi sie nie chce..nie lubie II zmian:-(