Ufff... no i udało się zaklepać terminy w Indygo.
Dziewczyny, fryzjerka Magda ma jeszcze luz w kalendarzu, więc jest jakieś pole manewru. Podstawa to wcisnąc sie do Beatki na makijaż.
Udało mi się umówić na 9:30,
makijaż mam na 11:30, więc wszystko gra!
O 12:15 będę wolna (i mam nadzieję zadowolona

i może uda mi się nawet wpaść na chwilę do Vivaldiego, żeby przypilnować nakrywanie do stołu, czy coś?
O 14:00 trzeba zacząć się ubierać.
Na 15:00-15:30 błogosławieństwo i na 16:00 do fotografa...
Kościół na 17:00.. Ufff... wszystko ustalone!
Teraz pozostaje zgrać detale i obdzielić obowiązkami świadków i pana młodego

Przyznam, że spadł mi kamień z serca jeśli chodzi o makijaż i fryzurkę!
Aha... dodam tylko, że na próbną idę dopiero 9 września-wtedy cyknę fotki. No a 10-go przymiarka sukni.
OK, narazie mogę być spokojna!
Teraz najwazniejsza sprawa zaproszenia, no i w środę mam nadzieję zaliczymy poradnię... starczy na ten tydzień
