Moim ostatnim must have są kosmetyki do stóp, których do niedawna w ogóle nie używałam, bo wydawało mi się, że nie ma takiej potrzeby, co oczywiście było błędnym myśleniem. Ale teraz już powoli wdrażam się w ten temat i na co dzień stosuję krem rozgrzewający - zamierzam go używać jeszcze przez jakiś czas, dopóki moje stopy same nie złapią letniej temperatury, a obawiam się, że po zimie zajmie im to trochę czasu