Ja też uwielbiam pastę z Ziaji, dwa opakowania już poszły. Teraz przeżuciłam się na żel Normaderm Vichy bo był w prezencie do kremu. Też jest bardzo fajny i mega wydajny, wystarczy dosłownie odrobinka.
Wczoraj w Rossmannie nabyła tusz maxFactor Masterpice i podkład tej samej firmy. Ten, który Marolka wkleiła, kiedyś już go miałam i był w miarę, bo tak naprawdę jeszcze nigdy nie trafiłam na podkład idealny. Ostatnio w Douglasie pani poleciła mi Clarensa, wzięłam próbkę i poza bardzo ładnym zapachem i lekką konsystencją jest do niczego. Dobrze, że go nie kupiłam bo wyrzuciłabym 180 zł. w bloto.