Asiu, piękna relacja! Ja też pamiętam Twoje zdjęcia i Twoją elficką sukienkę (hehe, sama chciałam mieć takie rękawy, ale ostatecznie zakochałam się w innej sukience).
Tak jak pisałaś na początku o fryzjerze, samochodzie, braku dekoracji w kościele... Podobnie jak u nas, a przecież cały sens i piękno tego dnia było w tych kilku Waszych (i naszych) słowach. Najpiękniejsze są te śluby, których blasku nie przyćmiewa blask i przepych dekoracji

Najlepsze życzenia z okazji zbliżającej się rocznicy!!!