Znaczna wiekszosc dziewczyn nie uzywa normalnych slow, tylko zdorbnien (grzywczka, avatarek, Mirus etc), a o swoich chlopakach mowia per "moje sloneczko najdrozsze", "moj misiaczek". Pod kazdym zdjeciem komentarze w stylu "przesliczne zdjecia, a Ty wygladalas przecudownie", a po nich pietnascie wykrzyknikow? Nie mozna do tego podejsc w troche mniej egzaltowany sposob? Az mdli od tych infantylnych slodkosci.
PS. Nie wspomniajac juz o potwornych bledach ortograficznych. . . .