Ta babka coś kręci. W ubiegłym roku byłam na ślubie o 16:00 i po tym ślubie szła następna para...ja się zastanawiam, czy w łapę nie chciała.
Ona tłumaczy to faktem, że urzędy są dla wszystkich i oni pracują tylko 8 godzin, czyli od 7:00 bo to najwcześniejsza godzina do 15:00 i nie może mnie zapisać na 16:00 bo zaraz po mnie ktoś może przyjść i powie, że chce na 7:00 i to by było 9 h pracy...a urzędy są dla wszystkich- czemu tylko to "dla wszystkich" działa w godzinach wcześniejszych a nie też tych późniejszych. I zaklinała się skubana, że nigdy tak nie było, żeby śluby były po godzinie 15.....nosz szlag mnie mało nie trafił tam u niej w tym kantorku.....a jak zaczęliśmy się zastanawiać, bo nam została godzina 11:00 to ta zapytała bezczelnie, czy my na pewno chcemy ślub wziąć, bo wybrzydzamy z godziną. Wtedy mój PM powiedział: " Tak, chcemy, ale nie z panią!"
Ja zamierzam podjechać niedługo na zamek i popatrzeć, do której te śluby są faktycznie udzielane.