niedziela nawet byla w miare. z psem poszlam juz w kurtce powiedzmy wiosennej. zero sniegu,deszczu, wiatru.
budze sie w poniedzialek-tzn zostalam obudzona bo to smigus dyngus-patrze przez okno i TAKA gula mi skoczyla.
nic nie widac bo tak sniezy.
dzis snieg topnieje i mam nadzieje ze juz mu sie nie zachce wracac.