Zastanawiam się. . .
Jesteśmy z mężem po ślubie (cywilnym) 6 lat, mamy dwóch cudownych synów, tworzymy rodzinę.
Planujemy ślub kościelny, decyzja całkowicie przemyślana.
Więc po co musimy chodzić na nauki, oboje pracujemy, jedyny wolny czas dla naszych dzieci to weekend.
Jestem wściekła, oburzona, zupełnie nie rozumiem co mają nam dać te nauki, co zmienią w naszym życiu, zwiazku???
Wole weekend i swoją uwagę poświęcić dzieciom a nie Pani która będzie sie produkować przez cały dzień na temat antykoncepcji.
W naszym przypadku - żenada !