Autor Wątek: Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji  (Przeczytany 2143 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Chcę poznać wasze zdanie na ten temat.Tzn. jak są w Polsce traktowane młode matki?Jaki jest stosunek pracodawców, urzędów itp.?Czy nie odnosicie wrażenia,że raczej im się nie sprzyja?

Potwierdzę to na swoim przykładzie.Właśnie skończył mi się macierzyński.A że przeprowadziłam się ze Szczecina do Gdyni, więc umowa z pracodawcą wygasła. Tak więc poszłam się zarejestrować w Urzędzie Pracy jako bezrobotna. Nigdy wcześniej nią nie byłam. I właśnie...  Dzisiaj poszłam się podpisać. Pani wyznaczyła mi datę na g.8.00 rano  na jakieś spotkanie( nie szkolenie -tylko coś na zasadzie "jak szukać pracy?).więc się pytam czy mogę zabrać ze sobą dziecko, bo mam 4-miesięczne i naprawdę nie mam co z nim zrobić.A na to Pani,że coś mam z nim zrobić.Coś sobie załatwić ,bo go mam nie brać.mam sobie coś wymysleć, jej to nie interesujke.Tak się składa,że rodzinę mam w Szczecinie, tutaj mieszkam od pół roku i nie znam nikogo.nie mam tutaj żadnych koleżanek. Nawet sąsiadów nie znam, bo mieszkam w blokowisku,gdzie na piętrze jest 12 mieszkań. Poza tym jest to dziecko 4 mies. i karmię je piersią( a nie każde dziecko karmione naturalnie piersia chce z butelki). a poza tym daj komuś zupełnie obcemu(do kogo nie masz zaufania)  takie malutkie dziecko. Ale mało tego ja się kulturalnie i grzecznie zapytałam.Ni epowiedziałam,że przyjdę z nim i koniec.A baba na mnie z mordą!Czy do pracy też sobie pójdę z dzieckiem?Że ja mam być w gotowości do pracy!ale do pracy można załatwić żłobek. Oni tam myślą,że każdy kto pójdzie się tam zarejestrować jest z wykształceniem podstawowym, ewent. zawodowym I można po nim jeżdzić jak po łysej kobyle.Akurat mam wyższe, całkiem możliwe,że wyżej niż ta Pani.Nie chciałam zniżać się do jej poziomu i też drzeć się na nią.Ale może powinnam?za te głupie 380 zł myślą,ze mozna człowiekim pomiatać.
dlaczego właśnie tak nas traktują w urzedach, w zakładach pracy,u lekarza?Bo wybaczcie idąc do lekarza muszę Małego wziąć ze soba, bo nie mam komu go zostawic.bo nie mam tu rodziny.i co za tym idzie musiałabym wejść z nim do gabinetu.to taka zbrodnia urodzić dziecko?może na gabinetach lekarsich i w urzedach powinien być taki znak z przekreślonym wózkiem?co oznaczałoby wstęp z dzieckiem surowo wzbroniony!przeciez takie maleństwo to nie pies, którego przywiążę przed drzwiami.
co Wy o tym myślicie?
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #1 dnia: 29 Lipca 2006, 02:24 »
Szara rzeczywistość.
tylko dlaczego nie możesz wziać dziecka do lekarza...
do mnie nie raz przychodzi matka "ze sobą" i ma pod pachą dzidzię...jakos mi to w przychodni nie przeszkadza....szpital co innego....tam bym bejbika raczej nie stolerowała :mrgreen:  :mrgreen:
I dla dziecka było by to raczej nie zdrowe...

A co do urzedów.
Mariola mam radę nie dyskutuj...bierz małego i rób swoje...

Ja bym sie nie szczypała....a jak nie to wierz mi potrafie awanture zrobić...
Stój przy swoim...moze sie co niektóre urzędasy w końcu nauczą..
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #2 dnia: 29 Lipca 2006, 08:45 »
Cytat: "liliann"
szpital co innego....tam bym bejbika raczej nie stolerowała  
I dla dziecka było by to raczej nie zdrowe...

to akurat jasne.pełno tam też zarazków.  a co np.jak np.do gina musisz pójść na kontrolę po 6 tyg.połogu?
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #3 dnia: 29 Lipca 2006, 09:55 »
Cytat: "Mariolka"
a co np.jak np.do gina musisz pójść na kontrolę po 6 tyg.połogu

Bierzesz juniora w nosidełko...targasz do gabinetu...i tyle.
Bez tłumaczenia się, że nie masz z kim zostawić.
A jak usłyszysz głupie=dziwne pytania....to ja bym odpowiedziła, że kto jak kto, ale ginekolog i położna, to akurat taką sytuację powinna zrozumieć.

Z resztą dziecko nie przeszkadza w badaniu ginekologicznym, no chyba, że głośno płacze....wtedy w ogóle utrudnia wizytę.
Trzeba je jakoś ululać...w każdym razie wyjścia nie masz, juniora samego nie zostawisz...musisz go brać i tyle.
To sie nazywa polityka faktów dokonanych - nie jest lubiana, ale jak pokazuje historia skuteczna (patrz byłe ZSRR i obecna Rosja)
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Gosiaczek80

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8055
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #4 dnia: 31 Lipca 2006, 08:20 »
Cytat: "liliann"
Mariolka napisał/a:   
a co np.jak np.do gina musisz pójść na kontrolę po 6 tyg.połogu


Cytat: "liliann"
A jak usłyszysz głupie=dziwne pytania....to ja bym odpowiedziła, że kto jak kto, ale ginekolog i położna, to akurat taką sytuację powinna zrozumieć.

 W Zasaadzie to lekarze powinni rozumieć takie sytułacje.
Jeśli chodzi o gina, to pamiętam, że nie raz nie dwa, jak mama nie miała nas  z kim  zostawić (a byliśmy z bratem stari niż twój marcel) to brała nas ze sobą. Zostawaliśmy w poczekali na czas badania mamy. Zawsze było tam pełno "cioć" . A takiego brządca, to zabieraj do gabinetu, lilian ma racje. Ja bym się nie szczypała szczególnie jak idziesz na wizytę prywatną, a nie do przychodni. (w przychodni może być łatwiej, bo są pielęgniarki które roztkliwią się nad bobasem  :D .
Powiem ci, że teraz jak chodzę ze sobą do gina, to też czasami zdarza mi się widzieć jakieś dziecko w poczekali.



Offline Gosiaczek80

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8055
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #5 dnia: 31 Lipca 2006, 08:31 »
a co do tematu postu....
już pisałam w jakimś wątku o moej koleżance....
otóż dziewczyna pracowała w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Niestety dokładnie nie wiem na jakich warunkach i jak długo. W każdym razie pracowała / miała umowę tylko (albo przy naszej politycze aż) do końca ciązy oczywiście dzieki ustawie o ochronie kobiet w stanie błogosławionym. Po macierzyńskim chciała podjąć  pracę ze względu finansowych i niestety jak PANI dyrektor "miejskiego domu starców" (nie weim jak dokładnie nazywa się ten ośrodek) dowiedziała się że ma malutie dziecko, to powiedziała, że nie chce takiej pracownicy.



Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #6 dnia: 31 Lipca 2006, 09:37 »
ja tez jestem w podobnej sytuacji.Bo umowę miałam do końca ciązy. I poszłam się teraz zarejestrować jako bezrobotna, bo zasiłek mi się należy.Jak i tak siedzę w domu i mogę brać przez 6 mies. jakieś pieniądze, to czemu nie?zawsze się przyda dla dziecka.Ale to jak tam traktują człowieka, to masakra. jak tam ide to potem się zastanawiam czy sama nie zrezygnować z tych 380 zł. ale durnych bab słuchać nie będę.Które mówią,że mam coś z dzieckiem"se wymyślic". :twisted:
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline Gosiaczek80

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8055
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #7 dnia: 31 Lipca 2006, 10:16 »
Cytat: "Mariolka"
Ale to jak tam traktują człowieka, to masakra.

chyba tak jest w każdym Urzędzie pracy. u mnie w mieście też tak jest. do tego czasami wydają się bez rozumu , oto przykład...człowiek ma ukończone wyższe studia, dołącza ksero dyplomu, a one chcą swiadectwo maturalne !!! no szok po prostu...a i jeszcze bezrobotny bez prawa do zaasiłku ma zrobić ksero za własne pieniądze (!) , a przeciez nie ma pieniędzy, bo nie ma pracy



Offline Gosiaczek80

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8055
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #8 dnia: 31 Lipca 2006, 10:27 »
przypomniała mi się  optymistyczna sytułacja...
moja koleżanaka jest polonistką. w ostatniej szkole (a zmienia szkołęco roku :/) miała etat jako tylko do końca semestru zimowego, czyli do połowy lutego. W grudniu zafasolkowała :D ku wielkiej radości swojej i jej męża, a także wielu innych cioć i wujków.  
W szkole nic się nie przyznawała ze jest w ciąży. Dopiero w ostatnim dniu w pracy "wygadała " się koleżance. A ta z kolei później powiedziała o tym pani dyrektor. Następnego dnia Asia otrzymuje tel. od dyrektorki, ta ją opierniczyła, że czemu nic nie powiedziała, że tak nie może być  i że ma przynieść zwolnienie od gina i zaświadczenie że jest w ciąży. i że będzie tak  ma przynosić zwolnienie przez całą ciąże. Po niespełna dwóch tygodniach okazało się, że zwolniło się pare godzin na etacie nauczyciela plastyki, więć Asia z polonisty przekształciła się w plastyka  :lol:  :lol: .  I tak sobie pracowała do końca maja, kiedy to dzidzia upomniała się o większy odpoczynek mamy. teraz jest na zwolnieniu do końca ciąży, a poza tym są wakacje w szkole.  Zobaczymy jak dyra zachowa się po macierzyńskim, ale wierzeę, że będzie dobrze.

A jednak są ludzie o  dobrym i wyrozumiałym sercu.



Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #9 dnia: 31 Lipca 2006, 10:56 »
dokładnie.Mają ludzie serce. Ja w Szczecinie szefa miałam dobrego.Strasznie ubolewał,że się przeprowadzam do innego miasta.Miałabym gdzie wrócić po macierzyńskim.I na odchodne sam z własnej kieszeni oprócz wypłaty dał 500 zł, mówiąc,że to dla dziecka.
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #10 dnia: 2 Sierpnia 2006, 21:44 »
a co myślicie teraz na temat"reklamy", gdzie kobieta rodzi ODKURZACZ?
Żenujące!!!Czy oni myślą,że każdy tylko za pieniądzem goni?Ale niech się zmieni stosunek polityków, pracodawców, instytucji, urzędów do młodych matek.Niech mają gdzie wracać do pracy, po urodzeniu dziecka.Ba!niech mają,co dziecku dać jeść.Właśnie największą głupotą jest "klepanie" sobie dzieci nie mając środków do życia, pracy.Bo dziecko powietrzem nie żyje.Ewentualnie tylko nim oddycha. I trzeba mieć dom, gdzie jest pralka, lodówka,żelazko czy odkurzacz.to są zwykłe, podstawowe sprzety. Myślą,że jednorazowe becikowe w wysokości 1000 zł załatwi sprawę?Owszem na krótko. Na zakup wózka i łóżeczka. Ale Polak mądry i cwany i nawet z becikowym zakombinuje.Rodzą dziecko, biorą becikowe 1000 zł plus za urodzenie "dla ubogich" drugie 1000 zł. i już jest 2000 zł.A potem oddają dziecko, tzn.zrzekają się praw. I już zarobione 2 tys.to jest szara rzeczywistość.Widziałam to wczoraj w telewizji (tzn. o kobietach, które tak robią).przykre!!! :shock:
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline Tajusia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2534
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 17.09.2005
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #11 dnia: 3 Sierpnia 2006, 08:21 »
Właśnie Mariolko ja też oglądałam chyba ten sam program - po prostu załamka  :(
Od początku twierdziłam, że becikowe tylko pogorszy sytuację - będzie coraz więcej porzuconych, niechcianych dzieci. Dla mnie to jest koszmar :glowa_w_mur:  nie mogę tego zrozumieć, zwłaszcza jak porównam sobie ile par stara się po kilka lat żeby mieć dzidziusia, a z drugiej strony matki biją, katują, głodzą własne dzieci - straszne :(
Tak jak jakaś pani psycholog stwierdziła, to się bierze z zaniku uczuć wyższych u pewnej części społeczeństwa, liczy się tylko wegetacja, przetrwanie.
Zamiast becikowego rząd powinien zmienić sytuację młodych kobiet, które zostają mamami - tak jak napisała Mariolka, żeby miały gdzie wrócić do pracy i za co utrzymać i wychować dziecko, a w przypadku samotnej mamy to ja już w ogóle nie wiem jak takie kobiety mają sobie radzić  :?
Albo, chociaż dofinansowanie w innej postaci - na leczenie, edukację ogólnie wychowanie dziecka a nie tylko 1000 za urodzenie - coraz więcej jest przypadków, w których kobiety otwarcie mówią, że urodziły tylko żeby wziąć pieniądze a reszta (czyli biedne opuszczone maleństwo) to nie ich problem - to powinno być karalne.

Jeżeli chodzi o akcję z odkurzaczem to może faktycznie trochę przesadzona i niesmaczna, ale za to idea mi się podoba, widzę mnóstwo par, które nie chcą się zdecydować na dziecko zanim się nie „dorobią” ich sytuacja już dawno pozwala na utrzymanie dzidziusia (przecież dziecko nie musi mieć wszystkich ciuszków i akcesoriów super firmowych ważniejsze dla niego jest poczucie bezpieczeństwa i więź uczuciowa z rodzicami) a jednak zawsze znajdzie się coś, czego para nie ma np. nowe meble w kuchni itp. Takie podejście jest często może być zgubne, bo potem może być już za późno, nie twierdzę, ze każdy jest stworzony do bycia mamą i tatą i ze całe życie podporządkować dziecku, ale niektórzy może nie zdają sobie sprawy, że konsumpcyjny styl życia wpuszcza ich w pułapkę.
Na pewno ten spot nie wywoła zamierzonego efektu, w szczególności u młodych, którzy chcą cieszyć się życiem, zamiast bawić w macierzyństwo, ale cieszę się, że przynajmniej zauważono problem i są chęci - może z czasem nastąpi poprawa warunków w naszym kraju, - ale marzycielka ze mnie, co?   :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:
"...Jest na ziemi jedno moje małe miejsce, gdzie poza biciem serca nie liczy się NIC więcej..."

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #12 dnia: 4 Sierpnia 2006, 10:41 »
Cytat: "Tajusia"
ale marzycielka ze mnie, co?

nio...
ale odnośnie tej"reklamy".to wydaję mi się,że dużo osób poczuło się urażonych.bo to tak jakby do wszystkich, którzy nie mają dzieci.A niektórzy właśnie strasznie chcą je mieć... i czują się chyba dotknięci.Ja urodziłasm dziecko w wieku 28 lat i nie dla tego,że wcześniej chciałam się "dorobić".Ale dopiero wtedy poczułam instynkt macierzyński
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline madziulek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4486
  • Płeć: Kobieta
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #13 dnia: 9 Sierpnia 2006, 08:31 »
Straszne poprostu .. Mariolka co do Urzedów Pracy to dośc specyficzne instytucje ...
Cytat: "Mariolka"
Akurat mam wyższe, całkiem możliwe,że wyżej niż ta Pani

pewnie napewno masz wyższe od tej niedouczonej Pani... wierz mi ja tez spotkałam się z chamstwem i nieznajomością przepisów ale mniejsza o to ...
Kazda z tych Bab że tak powiem przeciez też miała kiedyś male dziecko i jakoś nie potrafią zrozumieć i okazać trochę serca drugiej kobiecie - w głowie sie nie mieści ..a ciekawe jakby ktoś ją tak kieds potraktował  :twisted:  :evil:
Kuba 2007
Szymon 2010

Offline alex

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 749
  • Płeć: Kobieta
  • Aniołek październik 2008
  • data ślubu: 3 WRZESIEŃ '05
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #14 dnia: 9 Sierpnia 2006, 13:23 »
a wiecie co jest najgorsze że często to w tych urzędach siedzą młode kobiety które będą lub są już mami i nawet one nie mają zrozumienia....to jest straszne :evil:

jednak ja wierze w to że dobro jak i zło wyrządzone komuś zawsze wraca do nas. a ja wolę jak do mnie wraca dobro. opisywane panie muszą się przygotować na zło

Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #15 dnia: 17 Sierpnia 2006, 14:20 »
Cytat: "alex"
młode kobiety które będą lub są już mami i nawet one nie mają zrozumienia


może o to chodzi  :? o zawiść w naszym kraju. Same może były źle traktowane, to dlaczego nie mają wyżyć się na następnej mlodej mamie. Jak fala w wojsku. Żenujące i smutne  :( Może łatwo mi się mówi, bo jeszcze  (niestety) mamą nie jestem, ale myślę Mariolka, że na Twoim miejscu byłabym twarda. Chodź z Maleństwem gdzie tylko się da  :) Młodym mamom, dbającym o swoje pociechy należy się szacunek, a nie awantury  :roll:

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Młode matki-ich sytuacja, podejście różnych instytucji
« Odpowiedź #16 dnia: 17 Sierpnia 2006, 14:29 »
Cytat: "PumoRi"
Jak fala w wojsku

ot dokładnie too
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos