Mam teraz świetne środowisko do obserwacji przyszłych, jak i obecnych już mam i wiecie co - nie podoba mi się to
Zaraz wyjaśniam
Niby wspólnie pragnęli dzieciątka, oboje na nie czekali ... i chociaz czas ciąży to jeszcze jako tako, to już czas po narodzinach to jakiś koszmarek. Większość moich koleżanek w pojedynkę opiekuje się maluchem, no nie powiem facet czasem nawet przy kąpieli pomaga, nosi maleństwa i tuli je, czasem nawet wyjdzie na spacer i nie chcę się czepiać, bo przecież kobieta jest na macierzyńskim a facet zwykle w pracy ale...on wraca, konsumuje i jest zmęczony - a ona to przepraszam co robi w domu z dzieckiem, obija się chyba

, śpią zwykle osobno - bo on wstaje do pracy to msi być wyspany (ona nie musi

), on wyjeżdża na jakies zjazdy z pracy (nie szkolenia) a kobita nawet w weekend nie ma chwili odpoczynku i nie ma jak wyjść z domu bo z wózkiem i całym tym majdanem to jej się odechciewa...on ma czas na mecz w lokalu czy piwko w kumplami...
Mnie nie chodzi o to żeby facet nigdzie nie chodził i nie miał rozrywki poza domem ale widzę, że niektórym jest przykro, siedzą w omku z ukochanym maleństwem ale nic poza tym z życia nie mają - bo faceci są tacy niedomyśli, przeciez mogliby sobie odpuścić te rozrywki...to też ich dziecko...ale się wyżyłam
Ja nie wiem, jak jest u Was moje drogie forumowe mamusie ale jak patrzę na koleżanki to mi ich żal (i dodam, że ja sobie tego nie wymyśliłam, same się żaliły...)