Okruszek ma rację. Moja koleżanka miała takiego kamerzstę, który niby jeden z najlepszych a spartolił jej film, potem chodziła na poprawki przez 3 miechy, ale dla innych par nagrał filmy, że ACHHH... takie ładne. Poprostu koleznka miała pecha i trafiła na jego gorszy albo wręcz zły dzień.