Chodziło o to,że to są jacyś jajcarze i na zmianę kręcili. Jeden robił jakieś skecze, zabawy i wariacje z gośćmi, drugi kręcił i na zmianę. I w sumie chcieli niewiele więcej, bo tylko 200 złotych więcej niż nasz kamerzysta. Ale my stwierdziliśmy,że nasze wesele zaczyna się za późno i nie zdąrzymy z zabawami do rana, zwłaszcza,że nasza orkiestra spisała sie znakomicie. Rozmyslalismy jedynie nad tymi panami,ale nie żeby brać dwóch, tylko jednego, bez ich skeczy po prostu. Ale spasowaliśmy całkiem, bo jakoś wybraliśmy tylko tego jednego, innego