my mamy ślub o 16, a ja jestem umówiona do fryzjera już na 8, a to dlatego, że muszę dojechać ponad godz do miasta więc będę musiała wstać koło 6 rano ale co się nie robi żeby pięknie wyglądać

Fryzjerka powiedziała, że zejdzie jej ze 2 godz. Na 10 jestem umówiona do wizażystki. Mam nadzieje, że nie utknę w korkach i zdążę na czas

Na makijaż mam przeznaczoną godz. Potem droga powrotna do domku. W połowie drogi stajemy w mały miasteczku gdzie odbiorę bukiety i butonierkę, a moja siostra pójdzie na makijaż (30 min) na godz 12:15. Niestety do mojej wizażystki nie było już miejsc więc innego wyjścia nie było

Po makijażu jedziemy do domku, z tym, że ja po drodze zostawiam siostrę u fryzjerki (jeszcze w innej miejscowości), a sama jadę do domku. W domku będę po 13. Przywitam sie z gośćmi i wypiję kawkę z mamą

Gdy moja siostra wróci od fryzjerki zacznie się ubieranie. W między czasie umówiłam 2 siostrę więc jest to wszystko dość zaplątane ale niestety nie było innego wyjścia. Tak to już jest jak się mieszka na wiosce i ma sie ograniczony dostęp do wszystkiego.