kkotek witaj serdczenie
co do naszej historii to... były chwile dobre, były mniej dobre i całkiem złe ale sporo bardzo pięknych i w 2006 r. jakoś tak jesienią Aruś mi się oświadczył co niestety nie było wielkim zaskoczeniem, iż mimo jego wielkich chęci przez przypadek się wydało, że pierścionek został zakupiony.
I muszę się przyznać /bo zapewne należę do nielicznej grupy/ nie pamiętam daty zaręczyn

W grudniu sobie uświadomiłam, że to było przecież ponad rok temu ale nie bardzo wiem kiedy jakoś na przełomie października i listopada.
Wkońcu najważniejsze, że się kochamy

Zapoznaliśmy rodziców, było dość dziwnie ale następne ich spotkanie już poszło lepiej:)
Na początku stycznia mój Misiu się do mnie wprowadził, ze względu na zmianę pracy. I troche nam dziwinie bo do tej pory spotykaliśmy się przeważnie w weekendy. No a pozatym mieszkamy z moimi rodzicami...