Nasza sytuacja wygląda następująco - zaręczyliśmy się w kwietniu zeszłego roku, tuż po czym mój ukochany wyjechał do Dublina, a ja zorganizowałam nam najważniejsze sprawy ślubno-weselne i we wrześniu dołączyłam do narzeczonego. Teraz nasze możliwości działania są niewielkie, bo nie ma nas w Łodzi. Zatem pomagają moi rodzice (jego mieszkają w Ciechanowie). W marcu jedziemy załatwiać formalności i to będą bardzo pracowite dwa tygodnie
Oto podsumowanie, które zrobiłam ostatnio:
ZAŁATWIONE:
- kościół - Łagiewniki, godz. 19
- sala - działki na ul. Źródłowej
- kucharki
- zespół - Costa Brava
- kamerzysta i fotograf - Filmownia. pl
- samochód - jaśniutki, miętowy cadillac z bordo tapicerką
- mój strój ślubny (suknia, buty, bielizna, dodatki)
- dekoratorka
- świadkowie wybrani i uświadomieni
- zaproszenia zrobione
PRZED NAMI:
- formalności cywilno-kościelne (odpis aktu urodzenia K. , bo ja już mam, zaświadczenia o braku przeszkód z usc, odpisy aktów chrztu, protokół przedślubny, zezwolenie z mojej parafii, zapowiedzi, protokół ślubny)
- kurs przedmałżeński - we wtorek zamierzamy rozpocząc tu, w Dublinie, 6 spotkań trwa całość, można chodzić we wtorki i czwartki)
- produkcja, winietek, prezencików dla gości i tablicy z planem sali, zakup kopert na zaproszenia
- rozdanie zaproszeń
- podziękowania dla rodziców - jeszcze nie zdecydowaliśmy, co to będzie
- zakup obrączek
- zamówienie kwiatów - chyba połączę 2 w 1 - frezje dla mnie, świadkowej i młodego oraz do ozdoby samochodu, a na stoły konwalie z mojej działeczki
- wybór i zamówienie ciast (u koleżanki mojej mamy) oraz tortu
- rezerwacja noclegu dla nas (nie wiemy jeszcze, co z gośćmi przyjezdnymi) - prawdopodobnie Nowa Gdynia
- cały ubiór pana młodego
- mój ubiór na poprawiny
- wybór i zakup alkoholu oraz napojów
- zakup wszystkich produktów potrzebnych kucharkom (przed weselem, głównie moi rodzice)
- ustalenie szczegółów z dekoratorką, fotografem, kamerzystą i zespołem (w maju tuż przed ślubem)
- ustalenie menu i spotkanie z kucharką (na głowie mamy)
- nauka walca!!!!!!!! - JUŻ, JUŻ, JUŻ (ma być walc wiedeński do "Od nocy do nocy"
- zamówienie dodatkowych 2 kelnerów, bo kucharka przewiduje 3 kelnerki, a na 100 osób to za mało
- rezerwacja terminu u fryzjerki i kosmetyczki
- wydrukowanie zdjęcia w sukni i wybranej fryzury i próbne czesanie i makijaż w marcu
- przymiarka sukni w marcu (czy mi się figurka przez 8 miesięcy nie zmieniła
) i odbiór welonu (żeby na próbne czesanie wziącć)
- wieczór panieński, K. twierdzi, że nie będzie miał kawalerskiego
Na razie to tyle. Ale wam dałam lekturę