Hej!
Pani w Julii to tak mnie skrytykowała, że szkoda gadać. Dowiedziałam się właśnie od niej po raz pierwszy, że mam za szerokie ramiona, więc fason gorsetu jaki chciałąm mieć, to odpada, ale poza tym to jestem taaak chuda, że to mi odbiera 90 jak nie 100% urody! Niezłe, co? W końcu miałam u niej upatrzoną suknię, ale jednak się nie zdecydowałam i to chyba ta jej osługa mnie odstraszyła.
W końcu zamówiłam w Centrum Mody Ślubnej i to w obecności mojej przyszłej teściowej i siostry, które zgodnie orzekły, że przepięknie wyglądam w sukni, która całkowicie odbiega od mojej wymarzonej ( w niej niby gorzej wyglądałam). I mnie przekonały... Mogłam tam robić zdjęcia, więc je pokazałam mojej mamie, ale jej się nie podoba. Teraz mam dylemat i nie śpię po nocach, bo nie wiem, czy dobrze zrobiłam. A już wpłaciłam 500 zł zadatku, więc nie mogę zmienić sukni. Niby ta wybrana też mi sie podoba, ale to jednak nie ta od dawna wymarzona. No i mojej mamie się nie podoba, a ja tak potrzebuję aprobaty...
Ale obsługa w CMŚ dla mnie jest ok.
Pozdrawiam wszystkie Narzeczone z dylematem!
P.S. Dobrze, że co do Przyszłego Męża nie mam takiego dylematu!!!