Witam!!
postanowiłam umilic sobie czas w pracy i cos napisac.
Co do przygotowań to kiepsak sprawa, bo staneły w martwym punkcie, wybieranie sali; ta ktora nam sie podoba wymaga podzielenia gosci, a te inne są juz zajete albo badzo drogie, albo nam sie nie podobaja. Wiem,
że marudze ale po 10 latach znajomosci to ten ślub (przez wszystkich oczekiwany) troche nas przytłacza. Chcemy żeby wszystko było dobrze ale i tak wiemy, ze nie sprostamy wymaganiom Wszystkich.
Martwi mnie ta sala, nie chce mi sie juz szukac innej bo jest TA ("pod filarami" w Czeladzi) ale wiem, ze gościom może ona nie pasować
Jestem w kropce. Mam tylko nadzieję, że znajde chęci na szukanie dalej albo siłe na przyjmowanie pożniejszych komentarzy