Muszę powiedzieć że trochę się zgadzam z opinią Sophi. To znaczy uważam że dbanie o swój wygląd w dniu ślubu aby wyglądać pięknie jest oczywiste i jak najbardziej się do tego przychylam

Ale rozumiem co ona miała na mysli - to że jakaś kobieta może na co dzień się nie malować, chodzić w sportowych ciuchach, głównie w spodniach (nie żebym miała coś przeciwko spodniom albo sportowemu stylowi ale wiecie nigdy nie wygląda kobieco, a w spodniach można także wyglądać super kobieco i to nie tylko w obcisłych) ale mam na myśli kobietę która ogólnie nie przywiązuje wagi do ubioru bądź wyglądu. Tymczasem na ślub korzysta z usług kosmetyczki, stylistki i wizażystki (chociaż normalnie nigdy tego nie robi) i po prostu oszukuje samą siebie bo w tym jednym jedynym dniu bedzie wyglądała inaczej, w makijażu, opalona, tipsy itd. A potem w tydzień po ślubie nadal będzie jak wcześniej nie przywiązywała uwagi do swojego wyglądu.
Znam taką dziewczynę 2 lata temu wychodziła za mąż, wcześniej była to taka zwykła "szara myszka" (choć ładna kobieta ale nie dbała o siebie po prostu i przywiązywała do tego uwagi, cały czas te same ciuchy, włosy w warkocz, zero makijażu, okularki ) a na ślubie jej nie poznałam

super makijaż, włosy- ekstra fryzura, sukienka jak u księżniczki, szkła kontakowe, tipsy oczywiście, opalona, cudnie wyglądała. I co z tego jezeli zaraz po ślubie w tym samym tygodniu znów powróciła do warkoczyka, tych samych zero kobiecych ciuszków i bez makijażu.
Chodzi o to, że to takie oszukiwanie - bo co z tego że w tym jednym dniu wyglądała ekstra, to tylko jeszcze bardziej zwiększa ten kontrast i to że po dziś dzień pamiętam że wtedy tak wyglądała że jej nie poznałam ale to nie była ona!!! Tylko jakąś wykreowana osoba, zupełnie nie podobna do tej dziewczyny. Swoją drogą to się jej dziwię bo ja jakbym wiedziam że mogę tak super wyglądać to robiłabym potem wszystko aby dalej tak wyglądać, może nie z takim rozmachem, ale potpatrzyłabym makijaż, fryzurkę, ubiór i wykorzystywała to później

Zgadzam się że kazda z nas chce być w ten dzień najpiękniejsza ale pozostańmy sobą. Przecież to w tej kobiecie zakochał się nasz wybranek a nie w jakimś sztucznie wykreowanym wizerunku, który chcemy utrwalić na zdjęciach i filmach ślubnych, przecież dziewczyna np. w krótkich włosach, która na co dzień lubi wygodne casual ciuszki i nie maluje się -może na ślub wybrać sukienkę w jej stylu, elegancką ale jednocześnie z akcentem luźniejszym (a nie wielką balową suknię z mnóstwem ozdób, których na co dzień nie toleruje), może iść do wizazystki, która dobierze delikatny, podkreślający urodę subtelny makijaż i będzie o niebo piekniej wyglądać niż jakby zrobiła z siebie lalkę Barbie!
Rozpisałam sie jak nigdy na tym forum - proszę o wybaczenie, jeżeli ktoś wytrwał do końca
