Dobra... wczoraj wywołałam dyskusję ale nie chciałam abyśmy się pokłóciły. Rozumiem, że różnie w życiu bywa i czasami wypada nam coś w ostatniej chwili... zdarza się i myślę, że większość z nas to rozumie...
Napisałam o tym, ponieważ bywam prawie na wszystkich spotkaniach forumowych i zaobserwowałam, że zawsze jest nas o kilka osób mniej na spotkaniu niż się deklarowało... I w sumie mamy prawo nie przyjść jak nam się nie chce - bo tak jak mówi Martini - te spotkania są niezobowiązujące... ale czasami warto pomyśleć, że ktoś rezerwuje stolik na np 20 osób a potem sam się denerwuje na spotkaniu zamiast się dobrze bawic - bo przy stoliku siedzą 3 osoby na krzyż a kelner patrzy z wyrzutem... Wczoraj rezerwacje robiła Nina na swoje nazwisko i całe szczeście trochę nas było...
Mam nadzieję, że teraz bardziej zrozumiecie co miałam na myśli. Bo nie chcę abyście miały do mnie żal albo myślały, że Was rozliczam... bo jeśli ktoś naprawdę nie mógł - to nie mógł i już.
Kllusiu

napisałaś co i jak i ja rozumiem...

Nie mam co Ci wybaczać śposzku

ale żeby mi to było ostatni raz!

Natalia - po co te nerwy? Przecież napisałam, że Ciebie rozumiem... Nina też nie napisała nic bezpośrednio do Ciebie a Ty tak się unosisz....
Met - szkoda, że nie przyszłaś... mam nadzieję, że nastepnym razem bedziesz.
Jeszcze raz przepraszam za formę mojej pierwszej wypowiedzi... bo teraz jak patrzę na to "wyliczanie" to faktycznie ładnie i miło to nie wygląda...
A co do zdjęć... Jolcia... posikałam się ze śmiechu

Agentka z Ciebie!
Czekamy na foty Agassi77 i Frogooni
