Dziewczyny
tak wogóle to planowanie tego ślubu jakoś mi nie idzie, oglądałam sale na necie są niektóre naprawdę super,ale 200zl. za osobę masakra, myslałam żeby zaprosić ok. 50 osób, sama sala wyniesie ok. 10000 a co z resztą. Mój narzeczony jakoś sie nie rwie do przygotowań,zresztą każda z nas ma pewnie podobną sytuacje (wszystko na naszej głowie). Pomóżcie jak to sprawnie załatwić
Pozdrawiam