Jak pewnie wiecie zrzuciłam w swoim życiu 20 kg- miałam wtedy 15 lat; (w najlepszym okresie ważyłam 72kg)
Kolejne 13 lat to walka o utrzymanie wagi, która wahała się pomiędzy 54 a 56-58kg.
Od około 2 lat moje jojowe problemy jakby się zmniejszyły. Schudłam, a waga ustabilizowała się na 52-51kg.
Przez około rok regularnie ćwiczyłam (było to jakieś 2 lata temu).
Obecnie żałuję, ale ilość pracy (łącznię dwa pełne etaty) mi na to nie pozwalają.
Zatem staram się zdrowo odżywiać. Generalnie jogurty, chude mięso, ryby, pełnoziarniste węglowodany (musli, chleb ziarnisty, ryż ciemny, makarony razowe) i ogromna ilość warzyw. Generalnie nie jadam owoców - nie toleruje ich.
Ze względu na to, że nie bardzo rzadko mam szanse na zjedzie nie obiadu w domu (bo z pracy do pracy) staram się przygotowywać sobie sałatki warzywne z dodatkiem tuńczyka, kurczaka, indyka lub jajka. Dzięki temu unikam fast fordów, drożdżówek i gotowych kanapek.
Nie jadam również kolacji.
Od czasu do czasu robie sobie tzw słodki dzień - zamiast obiadu porcja lodów z owocami i bakaliami, ale bez bitej śmietany.
Najbardziej chciałabym powrócić do ćwiczeń - chociaż raz w tygodniu…