hehe dziewczyny, ale słodzicie
ale przyznam, że to bardzo miłe o ile szczere
Od razu człowiek lepiej się czuje
U nas nic nowego. Brzucholek rosnie, Marcelek wierci się baaardzo
i ja wolę jak sie wierci, bo jak czasem na chwilkę jest spokojny to ja z kolei staję się niespokojna i wymyślam przeróżne głupoty czemu to on się nie rusza.
Dzisiaj jedziemy na zakupki - dla mnie tym razem
Muszę jakies butki sobie kupić, bo całe lato latałam w japonkach, a tu teraz deszcz, chłód, a ja butków nie mam (tzn mam ale na wsokich obcasach, co prawda teraz byłam zmuszona w nich chodzić, ale nie jest zbyt wygodnie). Chcę takie kozaczki w stylu kowbojek no i może jakiś sweterek cieplejszy.
a to ciepełko, ktore od Ciebie bije na fotkach..pożycz trochę
Hmm to mnie zaskoczyłaś tym ciepełkiem Maju
Może to Marcelek wytwarza tyle ciepełka w moim serduszku. Kocham go już nad życie
Wydaje mi się, że na zdjęciach raczej sztywno wychodzę, nie umiem jakoś na zawołanie sztucznie się uśmiechnąć.
ale na co dzień do sztywnych się nie zaliczam