No pewnie, że to jest odliczanko - tylko, że to kontynuacja starego, teraz mniej mi zostało do ślubu niż 2 miesiące, więc ... czas na narwówkę...
Wszystko gotowe... tzn. nic tak na prawdę - wszystko będzie na ostania chwilę - jak znam siebie... Ponoć tylko ja mam się ubrać, uczesać i umalować, ale jeszcze sukienki nie mam (planuje kupić tydzień przed), menu w planie, ale wybrać trzeba, podziękowania dla rodziców "prawie" gotowe - tylko wydrukować... jeszcze wiązankę wybrać, a potem tylko detale... za dużo nie chcę o tym myśleć bo spać po nocach nie mogę - poza tym budujemy dom w między czasie -więc nie miejcie mi za złe, że ignoruję trochę przygotowania. Stwierdziłam, że zdążę...

oby........