Ogłaszam wszem i wobec

Kochane moje, w odliczanku napisałam, że mam dla was wieści...wtedy nie były jeszcze pewne. Dziś natomiast mogę oficjalnie poinformować:
Dnia 11 kwietnia 2007 kiedy emocje po ślubie opadły lekko, a @ nie było, postanowilam zrobić test. Na widok dwóch kresek zrobiłam taki wytrzeszcz oczu, że aż mnie zabolały

Tego samego wieczora pojechaliśmy do lekarza no i wyszło, że jestem w ciąży!!!
sama jeszcze w to nie moge uwierzyc, myślałam, że to stres przedślubny czy coś...a tu proszę będzie dzidzia!!!
Irek był w ogromnym szoku, ale nie ukrywał radości. Ja natomiast radość zachowałam na później.........
I tak oto jestem w 5tym tygodniu ciąży.
Ostatnie dni nie przebigły zresztą zbyt pomyślnie...
W niedzielę jak zjeżdżaliśmy z promu zaczęłam krwawić, od razu pojechaliśmy do szpitala, brzuch miałam miękki, a to ponoć dobrze, no i nie bolało mnie nic. Dzis byłam na usg. Widać obszar krwawienia, ale jest w porządku. Za 10 dni znowu kontrola.
Na dzień dzisiejszy nasza ukochana fasolka ma 14 mm :wzruszony:
Ale wam przywiozłam niespodzianek co??? Nie dość, że relacja ze ślubu to jeszcze takie newsy!!!