No to otwieram odliczanie. Jejku to prawie jak pamiętnik!!!
A więc... (wiem, wiem nie zaczyna się zdania od "a więc")...z moim Marcinem poznałam się po skończonym dopiero co wcześniejszym związku

, taki miał być wakacyjny romansik...

i tak ... jesteśmy razem już prawie 5 lat (pod koniec sierpnia nam stuknie 5), mieszkamy razem już ponad 3 lata (niestety nie sami

, ale przyszła teściowa nie jest konfliktowa = stoi po mojej stronie w większości spraw

), zaręczyliśmy się 14 lutego 2005, ślub planowaliśmy juz kilka razy (wcześniejsza orientacyjna data - sierpień 2006) ale jakoś tak nie wychodziło (główny powód - pieniądze), w końcu już mieliśmy wziąć tylko cywilny (ja nie chciałam kościelnego), ale M. się uparł że bierzemy też kościelny i robimy wesele, jak szaleć to szaleć, raz w życiu ma się ślub kościelny

i jeśli nie zbankrutujemy finansowo organizując wesele na ponad 120 osób (na liście jest 150) to będę mu wdzięczna za ten jego pomysł
Koszty pokrywamy w większości sami, część dokładają rodzice

, tzn. dzielimy się kosztami na: nas, Marcina rodziców i moja mamę, ale te koszty to jedzonko i noclegi dla gości oraz tort i alkohol, resztę opłacamy sami.
Co więcej??? Zostało odliczanie do dnia w którym...powiemy sobie TAK
Obecnie pozostało nam

? - [shadow=red]186 dni [/shadow]-

? do naszego ślubu
Za spraw już załatwionych mamy: kościół - ustalony termin i godzina
sala - zapłacona zaliczka
wstępne menu - ostateczne tydzień przed imprezą
orkiestra, a bardziej człowiek-orkiestra - zapłacona zaliczka
kamerzysta - wybrany, zaklepany
wybrani świadkowie
lista gości - teoretycznie max. 150 osób, realniej - 120 osób
wybrana i zaklepana kwiaciarnia (a w niej przystrojenie kościoła, samochodu, kwiaty dla rodziców, kwiaty do klapy dla młodego i świadka, bukiet dla mnie i świadkowej)
ciasta - rodzina się zaoferowała że upiecze - sami chcieli -
noclegi dla gości - zaklepane kilka pokoi, nad salą, w której będziemy się bawić, reszta gości albo miejscowa, albo będzie spać u kogoś z rodziny (to też już załatwione)
samochód - załatwiony, będzie nas wiózł wujek mojego M. pięknym czarnym nowym Audi
zabiegi kosmetyczne, maniciure, próbne fryzura i makijaż - wybrane miejsce, rozpoznanie w cenie, ostateczny termin do ustalenia
fotograf - kolega-profesjonalisto-amator

, musimy z nim tylko ustalić wszelkie drobiazgi
zostało jeszcze:strój Panny młodej - w ten piątek może już będzie odhaczone
strój Pana Młodego -

nauki i poradnia - w czerwcu
licencja - brak czasu na razie żeby się wybrać
zaproszenia - wybranie i wysłanie (ale to później

)
alkohol, napoje i owoce - zakup (to tylko formalność bo zamówione mniej więcej mamy)
tort - czasu jeszcze trochę
obrączki - trwają kłótnie o wzór i materiał z którego mają być
USC i sprawy urzędowo kościelne - jeszcze też jest czas
wizytówki na stoły - jak się goście zdeklarują to zaczniemy robić
dekoracja sali - albo zostanie dekoracja po poprzednim weselu, albo zrobimy sami w tygodniu przed weselem
kurs tańca

- lipiec, sierpień
no i kupa drobiazgów...
Witajcie w moim odliczanku!!!
