Wlosy mam, a raczej będę mieć za parę miesiecy do ramion, proste jak druty, ciemnobrązowe. welon jest do ziemi, haftowany, krótsza część tak do łopatek. I mam dylemat. Choruje na bielactwo i mam w wielu miejscach białe plamy bez pigmentu, m.in na szyi. widać to kiedy się włosy upnie w koczek. na co dzień nie zwracam na to uwagi, ale do ślubu.... wolałabym upięcie do góry bo na koczku mozna lepiej welon zamontować, ale co z ta plamą
wczoraj inna fryzjerka proponowała mi upięcie typu loczki z tyłu i włosy opadajace na kark, ale tak czeszę sie na codzień (tylko bez loczków), i na nich ciężej welon upiąć, jak o północy będą mi go zdejmowac to łatwo fryzurę uszkodzić. Moze będzie się dało jakoś ta plamę zatuszować.... Solarium nie wchodzi w gre, ze względu na chorobe nie wolno mi, zresztą ja staram się zawsze jak najmniej opalić, bo wtedy te plamy staja się bardziej widoczne. samoopalacz tutaj nie działa, zostaje tylko pomarańczowa obwódka.