Znowu jestem , kurcze aż mi głupio że na tak długo znikam , ale tak mi ostatnio brakuje czasu na wszystko że aż sama jestem zła na siebie . Wracając do mojej niedoszłej sukienuni musze z przykrością stwierdzić że pani która wspaniale zareklamowała swoja pracownie , a swoją droga której zaufałam -okłamała mnie. Dziwna sprawa bo ze mna rozmawiała inaczej i kilkakrotnie , to nie było tylko jedno spotkanie, a jak pojechałam do jej pracowni bo to nie w moim mieście wysżło szydło z wora. W sumie cała suknia to nic trudnego , chodziło o sam haft ktorego mi nigdzie nie mogli zrobic a ona jedna powiedziała ze u nich oczywiście jest haft komputerowy. Pojechałam do jej pracowni choc ona powiedziała ze na miesiac przed wystarczy jak przyjade , cos mnie tkneło i pojechałam tam przed świetami , Bóg chyba czuwał nade mna

kurcze mówie Wam warunki gorsze niz w czworakach, te panie ktore tam szyły zrobiły na mnie oczy , powiedziały ze one nie szyja zadnych sukien slubnych . Myslałam ze sie pomyliłam ale adres był dobry, nazwisko włascicielki tez. Po przeprowadzonej szczerej rozmowie z jej pracownicami wyszłam załamana z tamtej dziury. Nie potrafiłam zrozumiec dlaczego ludzie sa tak perfidni , i co ona chciała przez to osiagnac. Chistoria sie skonczyła , moje marzenia o tej sukni prysły aczkolwiek mam juz inna sukienunie i w niej tez sie zakochałam