o rany,a ja jestem tak zestresowana tymi sprawami kościelnymi.....my jesteśmy w głupiej sytuacji,bo ksiądz z Polski z KOścioła,gdzie bedzie slub wszystkie sprawy kazał załatwiać tu w Irlandii w Kościele do którego należymy.tu w parafii jest tylko jeden Ksiądz,noi z opinii znajomych niejest zbyt przyjemny,także jesli się powie prawdę,że się mieszka z facetem to niedaje rozgrzeszenia,no a z kolei kłamać księdza...Boję się starsznie na samą myślże musze się z nim spotkać.wysłałam mamę jeszcze raz do Kościoła w Polsce,może pozwolą nam załatwić protokół tam,może ksiądz jakos na to inaczej spojrzy,no ale teraz niewiem czy przyznawać sie do tego że mieszkamy razem czy nie...hmmmmm