U nas w rodzinie jest taka sytuacja, gdzie dziewczyna jest świadkiem Jehowy (czy jak to się pisze) a facet katolikiem, ale oboje nie przestrzegają zasad swojej wiary (np. ona jest z nami w Święta Bożego Narodzenia a to jest wbrew jej zasadom wiary, czy też jak jest msza w kościele za kogoś np. na rocznicę ślubu to też przyjdzie razem z narzeczonym do kościoła, on za to nie chodzi co niedziele do kościoła itd) i zdecydowali się na ślub cywilny ale normalnie z białą suknią, weselem itd. (przygotowania rozpoczęli 2 lata wcześniej i poza tym, że nie załatwiają nic w kościele i nie robią nauk to wszystko tak jak my mają do zorganizowania).
W pannach młodych 2016 jest też dziewczyna która bierze ślub cywilny ale normalnie robi wesele itd.
Kiedyś tak było, że jak ktoś brał ślub cywilny to on był taki ubogi w stosunku do kościelnego, skromniejszy dużo, na ogół nie robiło się po nim wesela. Teraz jest już inaczej, można samemu sobie wymyślić przysięgę i zorganizować ślub w plenerze albo jakimś fajnym miejscu, może dziewczyny rzeczywiście mają rację. Zastanówcie się czy sakrament małżeństwa jest dla Was w ogóle istotny.