No nie wiem...jakoś mi to nie za bardzo pasuje, ale "z kopyta kulig rwie" byłoby na miejscu - kolędy kojarzą mi się z takim rodzinnym nastrojem, takim (nie za bardzo potrafię opisać) składniającym do refleksji i bardzo bliskiego przeżywania świąt a szczególnie Wigilii - u mnie w Wigilię się śpiewa kolędy, u małża niestety nie

i bardzo mi tego brakuje ale na weselu.
Ja chyba nie za bardzo...