cześc KOBIETY (i mężczyźni)
od jakiegoś czasu jestem Wasza wierną i oddaną kryptoczytaczką...która po pierwsze primo
* nie umie zrobić sobie suwaczka
*po drugie primo nie umie wklejać zdjęć
*po trzecie primo ma nadzieje że ani jej dysleksja ani jej brak wiedzy nie zdyskryminuje u Was
moja historia..banalna...długa..ponad 6lat w związku.w związku trudnym ,z introwertykiem który ma manie "robienia wszystkiego najlepiej"-ale i z człowiekiem tak niedzisiejszym że brak mi słów

: uczciwy rzetelny zorganizowany oddany...człowiekiem starej daty w młodym wieku(G. ma prawie 29lat).Razem mieszkamy od blisko 3 lat,pracujemy(bardzo dużo) i prowadzimy "ożywione życie towarzyskie
w grudniu 2005 zaręczylismy sie a w czerwcu jest NASZ WIELKI DZIEŃ.
Nie umiem,nawet niechce ubrać w słowa tego co czuje..jaki ogrom szczescia mnie przepełnia,jak pewnosć ,spokój...tkliwość..hmm dobre słowo.
tyle o emocjach.
teraz fakty.
2.06 2007 kościół chyba w Gryfinie(powtórne ściski dla madziulka)
restauracja Rycerska w Chojnie(mamy kawałeczek)
studio wyli --zaklepane(i chwała Bogu
studio S4-zaklepane(jak wyżej )
mini bend-z niego sie najbardziej ciesze!!!-jest nasz od 4mcy(wiem że może fixusu mnie dopadł-ale nie chciałam stracić p. Andrzeja Kasi i Justyny
NATOMIAST CZEGO NIEMA:
*kiecy(w madziulkowa moje okropne piersi sie nie zmiesciły-ale juz dzis 1 dzien na siłke i dieta-jak nikt jej nie kupi-wróce ponią)
*garnituru etc
ogólnej koncepcji na wyglad i dekoracje tego dnia niema
ale wierze że pomożecie!
do napisania.