Witajcie forumki! Lilian Ty to jesteś niezastąpiona w tych relacjach

Rzeczywiście byłam stremowana, ale chyba jeszcze bardziej zmarznięta

W kościele telepałam się z zimna masakrycznie. Mimo to było cudnie! Pierwszy raz w czasie mszy spotkałam się z biciem braw dla pary małżeńskiej. To było bardzo wzruszające muszę przyznać.
Wszystko sie udało i było tak jak chciałam! Jedyną przykrą sytuacją było zaginięcie aparatu mojej świadkowej, w którym było mnóstwo zdjęć. Teraz pozostaje nam tylko czekać na zdjęcia z sesji. Szkoda, bo z wesela mam tyle co kot napłakał - koleżanka przysłała mi tyle ile miała
Już
Po kolacji baraszkowalismy w saunie i chłodziliśmy się w jacuzzi:
Tak wyglądało nasze łoże jeszcze przed nocą poślubną

A Tu łazienka, w której można by umieścić kort tenisowy hihihi
To moja podwiązka

Co się działo potem .... to już możecie się tylko domyślać

U fryzjera w sobotni poranek:
Po wyjściu z kościoła zostaliśmy obsypani ryżem.
]
Miały byc płatki kwiatów, których moja świadkowa zapomniała wyciągnąć z bagażnika

Jednak moja kochana klasa Vb wykazała się refleksem i zdążyła na czas (to widziałyście w relacji Liliann)
W dworku przywitał nas chór miejscowych kobiet, który zaprezentował bogaty repertuar przyśpiewek ludowych. Fantastyczne!!
]
Moje kochane psiapsiuły. Z nimi nie mogło być nudno
Podziękowania dla rodziców były wzruszające. Wręczylismy im kosze ze słodyczami. Marcin również podziękował swojej siostrze i szwagrowi za to, że może na nich liczyć w każdej sytuacji. Było to dla nich bardzo dużym zaskoczeniem!
Pierwszy taniec - w całości się udał!!! Zrobiliśmy wszystkim nie lada niespodziankę. Nikt nie wiedział, że chodziliśmy na kurs. Zatańczyliśmy walca do utworu "Nomansland". To było coś!!!
Tort (zdjęcie nie najlepszej jakości):
To ostatnia fotka z wesela, którą posiadam
