E tam, w Stanach to jest dopiero masakra byc w ciazy (podobno, nie znam z doswiadczenia

)
Nie wiem czy wiecie, ale w U.S. nie ma urlopu maciezynskiego. USA jest jedynym krajem na świecie, gdzie matka po urodzeniu dziecka nie jest "zmuszona" wziąć dni wolne. Oznacza to w praktyce, że chociaż bierze kilka-kilkanaście dni wolnych (przy niezbyt przyjaznym przyzwoleniu pracodawcy), lecz najszybciej ze wszystkich krajów tzw. rozwiniętych wraca do pracy.
Ubezpieczenie zdrowotne wykupuje się samemu (cena nawet do 20 tysięcy dolarów rocznie; przeciętnie około 12 tys. USD), bądź grupowo (np. należąc do jakiejś organizacji, zrzeszenia), bądź poprzez pracodawcę, który wynegocjował warunki z firmą ubezpieczeniową. Ubezpieczenie wtedy kosztuje około $300-$1200 / miesiąc (na rodzinę).
Wiec prosze mi tu nie narzekac, bo zawsze moze byc gorzej
Natalia, a jak u Ciebie z praca? Nie wybralas sie na zwolnienie zaraz po zobaczeniu II kresek?
