Maju, Jumi - dziękuję za serdeczne przywitanie.
Na dodatek - podwójna mężatka
Ale to ja uczę się od Was, a nie odwrotnie. Teraz - a pierwszy ślub brałam w 1984 roku, a drugi w 1993 - jest zupełnie inaczej. Ja nie mogłam sobie pozwolić na różne specjały
, bo ani w pierwszym, ani w drugim przypadku po prostu niczego w sklepach nie było
Ale dziś, gdy wydaję za mąż córkę, poniekąd spełniam również swoje ślubne marzenia
I siedzę tu na forum wieczorami, i podglądam, i "podsłuchuję?, i kombinuję, jak by to nasze wesele ubarwić, wzbogacić, tak by stało się prawdziwym świętem, nie tylko mojej Ani, ale wszystkich, którzy nań przybędą.
Pozdrawiam Was cieplutko