To ja nie wiem co ze mną nie tak-jakiś szczególny przpadek chyba.
Kawy nie pijam, herbatę rzadko, jak już to zieloną albo jakieś "wynalazki" czyt. mieszanki. Pomidory kocham, sok z nich też (podobno sok ma więcej przeciwutleniaczy niż taki "żywy" pomidor). Bananki jadam na drugie śniadanko w pracy....magnez pijam...a wczoraj myślałam, że kota dostanę - cały dzień mnie skurczybyki łapały
i to nie tylko w łydkach, przy kości piszczelowej też - takie mocne były skubańce, że nie mogłam wytrzymać-mał ciągle musił masować
butków na obcasach nie noszę, tabsów nie łykam....co jest