Witam i zapraszam do czytania;)
Ale miałam dziś dzień. Jeszcze się z takim czymś nie spotkałam. Tydzień temu zamawialiśmy salę i zapłaciliśmy zaliczkę. Niestety nie mogliśmy nic obejrzeć, bo parkiet był świeżo lakierowany, ale salę znamy od zawsze, więc nam na tym nie zależało. Salę można oglądać tylko w czwartki, więc poszłam się dzisiaj rozejrzeć, co tam dokładnie mamy. Wchodzę na salę, a tam była druga para. Od słowa do słowa i okazało się, że mamy ślub tego samego dnia i na tej samej sali!!! Jak to? Jedna sala, dwa wesela? Idziemy do prezesa. Faktycznie jedna data, dwie umowy. . . I co teraz? My na szczęście zapłaciliśmy zaliczkę, a tamci mieli zapłacić dzisiaj. Nam się udało, ale co z tamtymi? Słowa prezesa: "Przykro mi, ale mogliście zapłacić wcześniej", komentarz Pani księgowej: "Co za różnica, tydzień wcześniej, tydzień później?" A co by było, gdybyśmy się nie dogadali?
Dziewczyny uważajcie, pytajcie, pytajcie i pytajcie. I pilnujcie i sprawdzajcie. Jak można się mylić w takich rzeczach. . .