Ech...no i pozostały dwa miesiące do wielkiego wydarzenia.Cieszę się bardzo ....Aczkolwiek jeszcze do mnie nie dochodzi, że zmienię nazwisko, że moj M w obliczu Państwa Polskiego będzie moją rodziną, że do jego rodziców będę mówić Mamo i Tato,........
Ślub będzie w Świnoujściu w kościele Św.Stanisław i Bonifacego przy ul.Siemiradzkiego...mam to już mocno zakotwiczone w pamięci,tej długiej pamięci gdyż przez weekend wypisywałam zaproszenia i zawiadomienia - dobra stara metoda wypisywania...mieliśmy dobrą zabawe przy 30 zaproszeniu zaczeło mi się wszystko kićkać i zmarnowaliśmy trzy szablony:-))))))
Suknia ślubna wisi w szafie.Buty stoją w sypialni,nieraz chadzam w nich po mieszkanku,w celach oswojenia z nimi moich wybrednych stópek.Welon mam,nie wiem gdzie go przymocować? ....na czubku,na karku????Pomocy..Proszę o jakieś wskazówki.
Chcę mieć rozpuszczone włosy,gdzie i jak wetknąć ten welon by się trzymał....Trzymać się będzie bo mam kręcone i poplątane zawsze włosy...chcę,żeby się trzymał z klasą,bez przesuwań i lekkich wypadań.
czy 07.10.2006 to dobra data dla Agaty i Marcina?czy jest tutaj wróżka?
potrzeba nam orkiestry z bylekąd ,ważne by dobra była z super wodzirejem.czy to nie za mało czasu?
dużo myśli siedzi w mojej głowie,
jutro je wyleję.
buziaki