Ja najpierw nie chciałam welonu, potem mi się zachciało, więc wzięłam koleżanki welon założyłam na głowę i jak się zobaczyłam w lustrze (spodziewając się, że się zakocham i nie będę chciała go ściągnąć), wybuchłam gromkim śmiechem, bo pierwsza moja myśl to była "wyglądama jak psychopatka z kiepskiego horroru, która mści się na Bogu ducha winnym Młodym i biega za nim siekierą"
No i tak mi zostało, że welonu nie będzie