Hehe, no u mnie mogłoby to nie zadziałać
Po 1. nie uwierzyłabym, że w pracy mojego narzeczonego chodzi rusek ze złotem
Po 2. powiedziałabym, że nie chcę żadnych pierścionków, bo mam, a jeśli już, to wolę srebrny niż złoty (nie noszę żółtego złota) i że może sama bym sobie wybrała, jaki mi się podoba.
U nas było mniej typowo, bo już wcześniej dostawałam pierścionki od chłopaka - na urodziny albo imieniny. Zawsze były kupowane na oko, bo sam je wybierał, ale jakoś mniej więcej trafiał w odpowiedni rozmiar. I jak przyszło do pierścionka zaręczynowego, którego ani trochę się nie spodziewałam, to po prostu sprawdził rozmiar tego, o którym mówiłam, że jest najlepiej dopasowany. Co prawda dzięki temu mój pierścionek wchodzi na środkowy, a nie na serdeczny palec, ale to nawet lepiej
No i przy okazji tych wcześniejszych pierścionków przyszły narzeczony mógł dowiedzieć się kilku preferencji, np. że wolę białe złoto niż żółte. I idealnie trafił w mój gusttym zaręczynowym
Za to do dziś nie mam pojęcia, jaki mam rozmiar pierścionka