Prosiłam ale się nie doczekałam ale widziałam propozycję żeby w Różnościach spróbować no to próbuję
Moniu ja już czytałak o Twoich zaręczynach, na prawdę niesamowite

Może napiszesz jako pierwsza, ale obie wersje proszę
Ata wyglądały moje
--------------------------------------------------------------------------------
Moje zaręczyny odbyły sie w Walentynki 2003 r. w szostym roku naszego bycia razem i były dla mnie kompletną niespodzianką.
Nigdy przedtem o tym nie rozmawialiśmy była tylko mowa o tym, że w moim przypadku jak zaręczyny to z ustaleniem daty ślubu a nie zaręczyny dla samych zaręczyn i tyle
Tego dnia mieliśmy się wybrać do teatru ale mój facet stwierdził, że lepiej kino - wkurzył mnie okropnie i nie tylko mnie bo walentynki spędzaliśmy z naszymi przyjaciółmi - też parą.
Przed kinem zaproponował kawiarnię - no to już lepiej pomyślałam , w kawiarni wyrwał mi i mojej przyjaciółce menu i powiedział, że nie będzie czekał na kelnerkę tylko sam zamówi. Tym razem moja psiapsiółka się zirytowała

bo chciała coś jeszcze domówić. No nic.
Siedzimy, czekamy (zamówiłyśmy lody z gorącymi malinami) a przychodzi kelnerka i stawi a TORT

już miałam jej zwrócić uwagę, że nie zamawialiśmy i takie tam.... patrzę a tam jest napis (na tym torcie) "zostaniesz moją żoną ? - oniemiałam
W tej chwili zjawia się mój facet z bukietem róż

, klęka przy wszystkich (lokal pełen) i powtarza pytanie z wrażenia nie wiedziała co do mnie mówi,a on biedny tak klęczy i podsuwa mi pudełeczko z pierścionkiem, trochę się zmieszał jak tak patrzyłam i milczałam ale na prawdę mnie zaskoczył.
I co ja miałam mu odpowiedzieć, oczywiście że się zgodziłam bo bardzo go kocham
Potem był szampan

i wrociliśmy do niego do domku
Dwa dni później były imieniny moje brata; przygotowałam kolację

a mój narzeczony przyszedł z kwiatami dla mamy

i butelką dla taty

i poprosił oficjalnie o moją rękę; rodzice oczywiście się zgodzili
Ślub odbył się 28.08.2004 r.

o czym już zresztą wiecie