po ogloszeniu nas mezem i zona,udajemy sie wraz z moimi goscmi na imprezke,pozniej po paru godzinach zmieniamy lokal czyli jedziemy do gosci mojego meza
wiem,ze to jest beznadzieja nad beznadziej,no i wlasnie nie ma czym sie chwalic

Dziewczyno co ty mówisz

Przecież to będzie najpiękniejszy i najcudowniejszy dzień w twoim życiu!!

Nie możesz tak mówić! Ważne, żebyś była szcześliwa(a napewno będziesz

) i właśnie, że jest się czym chwalić...chociażby mężem... Mam racje foremki??
Tak na marginesie ja mam ślub tydzień póżniej(01.07) i u mnie będzie tak samo...kościół- 19..., kolacja w restauracji

, a potem u nas w domku tańce i popijawa....

I ja bardzo chcę się tym chwalić(gorzej jest ze słuchaniem- czytaniem

)!