Chciałam założyć taki wątek, ale skoro już jest, to go odświeżam
Widzę, że na forum jest więcej zwolenniczek nie przebierania się... Argument, że suknię ślubną zakłada się raz w życiu, więc nie warto jej za szybko zmieniać, jest bardzo przekonujący
Jest jednak jeszcze inna kwestia, na którą chciałabym zwrócić uwagę - w typowej sukni ślubnej możliwości taneczne panny młodej są bardzo ograniczone
A mi się marzy, żeby na własnym weselu potańczyć sobie tango, rumbę, jive'a... Dlatego po długim namyśle zdecydowałam się przebrać w krótszą sukienkę, bardziej "przy ciele". Zastanawiam się nawet, czy nie przyspieszyć oczepin, tzn. nie zrobić ich już o 23, właśnie dlatego, żeby szybciej zmienić sukienkę. Oczywiście nie chcę "wtopić się w tłum gości", dlatego zdecydowałam się na dość odważną i nietypową suknię wieczorową, która (mam nadzieję) wzbudzi nie mniejszy zachwyt niż suknia ślubna
Pan Młody też się przebierze po oczepinach - marynarkę od smokingu, koszulę smokingową i muchę zmieni na czarną koszulę i bordowy krawat