Zaczne może od mojego wieczoru panieńskiego.
Było poprostu zaj...fajnie
Zorganizowały mi go moje koleżanki, byłysmy tylko w 5 ale wystarczał, oczywiscie ja nic o tym nie wiedziałam wieć byłam strasznie zestresowana
Wieczór mój odbył sie w piatek (tydzien przed weselem-co by sie w główce poukładało po wieczorze i pzestała tak boleć!!!!:)
W domku czekało na mnie zaproszenie do Klubu Budda, gdy tam zadreptalam(po ciezkich poszukiwaniach) okazało się że nie ma nikogo tylko barman się szczerzył jak nikt

Zawołał mnie do baru i wreczył koperte z instrukcją, że to nie ten klub i ze musze isc do innego Klubu Krawat, ale najpierw musze wypic 50ml żołądkowej
Jakoś przeszło bez popitki. W krawacie pani barze juz jak tylko weszlam to sie smiala jak opentana

i wiedzialam ze to nie tu. podeszłam do baru a pani wreczyła mi nastepna instrukcje i 50!! boże ten ogien w buzi MASAKRA!!!
W instrukcji znowu notatka o innym Klubie tym razem własciwym. Jak nareszcie dotarłam do Astarta byłam juz bardzo wesoła

. Dziewczyny przywitały mnie oklaskami i pięknym drinkiem. Siedziałyśmy sobie, DJ puszczał fajna muzyczke, impreza na całego, a tu nagle dziewczyny każą mi usiasc na stolku na srodku sali i zaczynaja tanczyc naokoło mnie, siedze na tym stołku ludzie sie patrza a ja w
szoku

A tu nagle nie wiadomo skad wyłania się piękny jak BOG, młody opalony, umięsniony facet, ale taki prawdziwy i zaczyna dla mnie tanczyc!!!!! Cos pieknego, zaczyna mi wyciskac na reke jakis balsam i kaze sie MASOWAC!!
Mowie wam ten pisk, i te krzyki Masakra.
Tancerz wychodzi dla mnie jeszcze 3 razy, za kazdym razem w innym ubranku na koniec wystapil jako lekarz-oczywiscie musial nas gruntownie przebadac wszystkie

.
W domku byłam o 4 rano to był moj najlepszy wieczór w zyciu, z calego serduszka dziekuje moim przyjaciółkom a w szczególności ASIOM-moim kochanym psiapsiółkom
jutro relacja z wesela i slubu oraz zdjecia
