Wlaśnie policzyłam ile dni zostało do 26 sierpnia i okazało się, że tylko 102! Czas niesamowicie szybko biegnie. Może krótka historia naszej dłuuuuugiej znajomośći - znamy sie prawie od urodzenia

To wcale nie jest żart - urodziliśmy się prawie tego samego dnia i nasi rodzice się śmieją, że w lipcu (wtedy mamy urodziny) powinniśmy obchodzić nasze 25-lecie

Potem chodziliśmy razem do przedszkola - już wtedy podkochiwałam się w moim Krzysiu, ale on - jak to chłopak - wolał samochody i zabawę w wojnę. Potem szkoła podstawowa - mój ukochany siedział za mną i ciągnął mnie za warkocze - chyba chciał w ten sposób zwrócić na siebie moją uwagę. Potem nasze drogi na krótko się rozeszły, bo ja wybrałam liceum, a on technikum. Ale spotykaliśmy się na przystanku i w autobusie. No i któregoś pięknego dnia uświadomiliśmy sobie, że to nie przypadek i że się kochamy

Od tamej pory minęło prawie 7 lat. W ubiegłym roku ja skończyłam studia, Krzyś kończy w tym roku i postanowiliśmy, że już nie ma na co czekać. I tak za 102 dni będziemy razem już na zawsze
