My z przyszłym mężem też zastanawialiśmy się nad Polonusem. Nie zniechęcały nas negatywne opinie, bo ludzie jak to ludzie-wszystkim się nie dogodzi. . . Pojechaliśmy na oględziny do Polonusa-wygląd "gierkowy", ale czysto i powiedzmy, znośnie. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że Pan menager nas olał. . . W rozmowie "w cztery oczy" mówił, że będziemy mogli podjechać coś zjeść. W rozmowie telefonicznej już był to problem, ale wziął od nas nr telefonu i miał dać znać jak uda mu się coś załatwić. i na tym koniec. . przez 2 miesiące nie było odzewu, mimo, że próbowaliśmy się przypomieć. . Nie mam ochoty płacić komuś, kto na mnie w nosie. W związku z tym zdecydowaliśmy się na Dobosza w Policach - koszt po zliczeniu wszystkiego praktycznie taki sam, za to pełen profesjonalizm i śliczny obiekt.