Ilonka, nie kupuj takiego kota. Sama mam dwa takie, ale kupowałam je ponad 10 lat temu nie mając świadomości, że koty "rasowe" bez rodowodu to koty z pseudohodowli. Niestety pseudohodowle to maszynki do robienia pieniędzy, kotki są dopuszczane prawie na okrągło, często koty spokrewnione są ze sobą łączone i później małe często mają wady genetyczne (niewidoczne, ale częściej chorują).
Do fundacji też trafiają koty "rasowe". Mogę Ci polecić kontakt z Fundacją Viva w Szczecinie. Od nich mama Sylwiq ma cudną kotkę długowłosą. Są niestety tylko na FB, ale raczej nie musisz być zalogowana żeby tam przejrzeć informacje:
https://www.facebook.com/KociSzczecin/?fref=tsOstrzegam tylko, że nie dają kota każdemu kto się zgłosi, najpierw prowadzą wywiad przez telefon, później jest wizyta przedadopcyjna, podpisuje się umowę adopcyjną, jeśli masz balkon to trzeba go osiatkować.
Koty "rasowe" rzadko ogłaszają na stronie bo za dużo świrów się zgłasza bo zobaczą ślicznego kota i koniecznie takiego chcą żeby się pochwalić znajomym, a później jak się okazuje, że to duży obowiązek, trzeba wyczesać, futro wszędzie lata, to im się kotek nudzi.
Tak samo, np. do domu z małymi dziećmi proponują koty dorosłe (w sensie, że nie kociaki) bo wtedy znają już charakter kota i wiedzą jaki kot ma stosunek do dzieci.
Tylko proszę, zastanów się nad zakupem i poczytaj co się dzieje w takich pseudohodowlach, poniżej masz link jak to zwykle wygląda:
http://www.psy.pl/aktualnosci-psy/art8701,pogrzebane-za-zycia-likwidacja-kolejnej-pseudohodowli.html