uważajcie dziwczyny na to słońce, bo ono rzeczywiście trochę wysusza krostki ale też powoduje, że skóra za bardzo się wysusza co prowadzi później do nadprodukcji sebum, a w efekcie do nowych

krost.
Ja do dermatologa-kosmetologa uczęśzczem miesiąc, ślub za dwa miesiące i już usłyszałam ze mamy mało czasu. Ale staram się bvyć optymistką, i głęboko wierzyć w to że będę mieć piękny naskórek, na którym moje biźznięki nie będą widoczne. Z tego co mówią mi kolezanki to cera mi się poprawiła. ( Ale jednocześnie biore wit. A+E)
Sweetcoffee te preparaty może przepisać ci pani deramtolog. Nio i oczywiście mam jeszcze całą masę innych maści, żeli, kremów, masek.....niejeden by się w tym pogubił.
Acha, dziewczyny pamiętajcie, że ważne jest też nawodnienie skóry. To bardzo ważny parametr. Ja niedawno dowiedziałam się że mam cerę tłustą odwodnioną. Ale powoli sobie z tym radzę
Co do moglitw... to "słodziutka kawo" masz rację.....wiara czyni cuda!