O połowę taniej niż w salnach
To jest urok "niesalonowaych jubilerów".
Obrączka identyczna, a cena.. cóz tu duzo mówic... znacząca róznica- conajmniej połowa ceny.
Mało tego mozna sobie wybrac jaką się chce ze wsyztskich katalogów "znanych firm": Apart, Kruk, Yes...
Co prawda grawer "nie jest w cenie" za jedną literke należy zapłacić 2 zł.. ale róznica w cenie jest porażająca.
ba.. takie "podrzędne zakłady złotnicze" wykonuja usługi dla tych "znanych salonów".
Wybór należy do kupującego.. czy robi na nim wrażenie blask światełek, pudełeczko z logo znanego salonu oraz teoretycznie "darmowy grawer".